PROLOG:
Był słoneczny i ciepły, majowy poranek. Ptaki radośnie świergotały, a promienie wiosennego słońca mocno ogrzewały cały stan Kalifornia.
-Będę za tobą tęsknić Becky.- powiedział Kendall do swej ukochanej, a ona stając na palca ucałowała go w czubek nosa.
-Gołąbeczki, gołąbeczki- czas jechać.- zwróciła się do Rebeccy, jej przyjaciółka Rikki i mocno pociągnęła do autokaru, który po chwili znikną za rogiem ulicy.
Becky zerknęła przez okno, pędzącego autokaru, jednocześnie kładąc kark na oparcie i ciężko wzdychając.
-Wszystko okej Becky?- zapytała Riki, delikatnie kładąc rękę na jej ramieniu.
-Tak.- odpowiedziała bez emocji szatynka, naciągając coraz mocniej rękawy.
-Przecież widzę, że kłamiesz!
-Spokojnie, nie masz się o co martwić.- oświadczyła Rebecca, kładąc głowę na kolanach przyjaciółki.
W tym samym czasie uczniowie jednej ze szkół w San Francisco, zmierzali w tym samym kierunku- do Las Vegas. Wśród nich znajdowała się dziewiętnastoletnia Nicola Forest. Szatynka zajmowała miejsce na tyłach pojazdu wraz ze swoją koleżanką Julią. Była zamyślona i ze nadzieją tlącą się w jej oczach spoglądała w okno, sądząc, że może coś tam ujrzy.
-Czym się tak zamartwiasz Nicki?- zwróciła się do niej brązowowłosa Julia.
-Czuje, że ta wycieczka na zawsze zmieni moje życie.- wyjaśniła.
***
Witamy wszystkich na trzecim już blogu, autorstwa Karoliny i Basi. Prolog napisała Basia, a rozdziałem pierwszym zajmie się Karolina. Przepraszamy was serdecznie, za jakiekolwiek błędy i zapraszamy do czytania oraz komentowania. Pozdrawiamy, xoxo, Karolina/losuiowa12 i Basia/Becky/Basanti.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz