niedziela, 30 czerwca 2013

Rozdział 2

*Oczami Becky*
Ona była identyczna jak ja. Miała takie same oczy, takie same włosy i identyczny uśmiech. Kątem oka zerknęłam na stojącą w oddali Ricki. Dziewczyna stała przy informacji i najwyraźniej nie zauważyła całego zdarzenia. Chwyciłam za nadgarstek nieznajomą dziewczynę, po czym podnosząc się z ziemi udałam się wraz z nią do kantorka woźnego.
-Kim ty jesteś?!- zapytałam zatrzaskując drzwi.
-A ty?!- odpowiedziała przerażonym głosem, wpatrując się we mnie jak w obrazek. 
-Pierwsza spytałam.- odrzekłam, nie mogąc ustabilizować oddechu. 
-Nicola Forest, teraz twoja kolej.- przedstawiła się a serce zaczęło mi walić jak oszalałe. 
-Becky Forest. Poczekaj. Mamy takie samo nazwisko i jesteśmy identycznie.Masz może zdjęcie swojej mamy?- powiedziała z nadzieją tlącą się w moim głosie i sercu.
-Tak.Mam je zawsze przy sobie.- oznajmiła wyciągając z kieszeni naderwane i pogniecione zdjęcie.
Przedstawiało ono brunetkę o nieziemskich, niebiesko- zielonych oczach. Gdy tylko dokładnie przyjrzałam się zdjęciu, postanowiłam wyciągnąć zdjęcie przedstawiające mojego ojca. Oderwaną częściął przyłożyłam je do fotografii Nicoli. Pasowało. Teraz wszystko stało się jasne. Byłyśmy bliźniaczkami. Bez słów wpadłyśmy sobie w ramiona.
*Oczami Nicole*
-I pamiętaj o tym wszystkim co Ci mówiłam, dobrze?!- powiedziała Becky.
-Dobrze, już dobrze. A teraz idź bo zaczną się o Ciebie martwić.- odrzekłam i obie odeszłyśmy. 
Przyjaciółka mojej siostry wciąż stała przy kontuarze informacji. Gdy się tak na nią patrzyłam wydawała mi się być osobą bardzo wrogą. 
-Tutaj jesteś, tyle cię szukałam! Gdzieś ty była Becky?!- zapytała, klepiąc mnie przyjacielsko po ramieniu.
-Byłam w łazience.- wydukałam, cichym stłumionym głosem.
-Przez godzinę. Ale dobra nie wnikam.A co do twojej walizki- sprawa załatwiona. Kilka minut temu zanieśli ją do naszego pokoju. To co idziemy na sesję?
-Wiesz Rocky źle się czuje. Nie mam ochoty nigdzie już dzisiaj iść.
-Rocky?! Jestem Ricki.- oświadczyła ze zdziwieniem.- Ale w sumie może to przez podróż się źle czujesz. Choć pogadamy sobie i po odpoczywamy.
*Oczami Becky*
-Nicole, jesteś nareszcie!- wrzasnęły dziewczyny gdy tylko weszłam do ich pokoju. 
-Spokojnie, spokojnie. Ludzie no ogarnijcie się trochę.- odpowiedziałam niezbyt przyjaźnie padając jak kłoda na łóżko. 
-Przynieśli twoją walizkę. Zanim jednak ją zabrali to przejrzałyśmy tamte rzeczy. Mogłaś je sobie zostawić, były naprawdę śliczne i bardzo drogie.- oświadczyła jedna, jak przeczuwałam Kate.
-Grzebałyście w mojej... to znaczy... walizce tamtej dziewczyny?! Jak mogłyście, naruszyłyście przecież jej prywatność!- zaczęłam się drzeć wywołując zdziwienie na twarzach dziewczyn.- Eh!
Bez słowa wyszłam z pokoju i usiadłam przed jego drzwiami.

niedziela, 9 czerwca 2013

Rozdział 1

*Oczami Nicole* 
-Dobierzcie się w trzy osoby do każdego domku! -krzyknęła nasza opiekunka. Wzięłam walizkę do której byłą przyczepiona karteczka z nazwiskiem "Forest" i powędrowałam razem z Julią i Kate do naszego domku. 
Znajdowaliśmy się w jakimś dużym lesie nieopodal Las Vegas. Niedaleko było jeziorko. Nie byliśmy jedyni. Były jeszcze dwie inne szkoły i był bardzo wielki tłum. Długo szukałyśmy domku numer 6, ale gdy już go znalazłyśmy zaczęły się kłótnie o łóżka. Załagodziłyśmy jednak szybko spór i zamierzałyśmy się rozpakować. 
-Posłuchałam ciebie Nicole i wzięłam tą sukienkę. - zaczęła mi przed nosem wymachiwać ciuchem Julia. 
-No o fajnie. - uśmiechnęłam się do niej. -A ja wzięłam swój szkicownik i będę rysować. -sięgnęłam do zamka. -To nie moja walizka! -krzyknęłam na cały głos. 
-Jak to nie? Przecież napisane jest Forest. -powiedziała Kate. 
-Ja nie posiadam aparatu... i to nie moje ciuchy... gdzie mój szkicownik? 
*Oczami Becky* 
-Nasza sesja aktualna? -spytała mnie Rikki w naszym domku. 
-No oczywiście, że tak. Tylko wyjmę aparat z walizki i idziemy. -powiedziałam sięgając do torby. -Gdzie mój aparat?!
-Nie ma go w torbie? -Rikki podeszła do mnie. 
-Nie! Jest tylko jakiś głupi szkicownik i nie moje ciuchy! 
-To idziemy do opiekunki to zgłosić. -powiedziała moja przyjaciółka i pociągnęła w stronę drzwi. Nie lubię lasów, ale mój chłopak powiedział, że to będzie przygoda nie do zapomnienia. Szłyśmy szybko aby mieć później więcej czasu dla siebie. Nagle podszedł do mnie jakiś nieznajomy chłopak. 
-Nicole muszę ci coś ważnego powiedzieć, ale bez twojej koleżanki. -powiedział, a ja stanęłam jak wryta. Powiedział do mnie Nicole, a ja nawet nie znam nikogo o takim imieniu. i coś ważnego miał mi powiedzieć?
-Sorry koleś, ale ja nie Nicole! -popchnęłam go i odeszłam.
 -O co chodziło z tym kolesiem? -spytała mnie Rikki.
-Nie wiem, nie znam gościa. - odpowiedziałam i wpadłam na kogoś. Upadłyśmy oby dwie.
-Uważaj jak chodzisz! -wydarła się na mnie. Spojrzałyśmy na siebie.
***
Pierwszy rozdział napisany przeze mnie czyli Karolinę. Za błędy przepraszam i zapraszam do komentowania rozdziału. xoxo  Karolina/Logusiowa12 & Basia/Becky/Basanti

Powitanie/ Prolog

PROLOG:
Był słoneczny i ciepły, majowy poranek. Ptaki radośnie świergotały, a promienie wiosennego słońca mocno ogrzewały cały stan Kalifornia. 
-Będę za tobą tęsknić Becky.- powiedział Kendall do swej ukochanej, a ona stając na palca ucałowała go w czubek nosa. 
-Gołąbeczki, gołąbeczki- czas jechać.- zwróciła się do Rebeccy, jej przyjaciółka Rikki i mocno pociągnęła do autokaru, który po chwili znikną za rogiem ulicy. 
Becky zerknęła przez okno, pędzącego autokaru, jednocześnie kładąc kark na oparcie i ciężko wzdychając. 
-Wszystko okej Becky?- zapytała Riki, delikatnie kładąc rękę na jej ramieniu.
-Tak.- odpowiedziała bez emocji szatynka, naciągając coraz mocniej rękawy. 
-Przecież widzę, że kłamiesz!
-Spokojnie, nie masz się o co martwić.- oświadczyła Rebecca, kładąc głowę na kolanach przyjaciółki.  
W tym samym czasie uczniowie jednej ze szkół w San Francisco, zmierzali w tym samym kierunku- do Las Vegas. Wśród nich znajdowała się dziewiętnastoletnia Nicola Forest. Szatynka zajmowała miejsce na tyłach pojazdu wraz ze swoją koleżanką Julią. Była zamyślona i ze nadzieją tlącą się w jej oczach spoglądała w okno, sądząc, że może coś tam ujrzy. 
-Czym się tak zamartwiasz Nicki?- zwróciła się do niej brązowowłosa Julia.
-Czuje, że ta wycieczka na zawsze zmieni moje życie.- wyjaśniła. 
***
Witamy wszystkich na trzecim już blogu, autorstwa Karoliny i Basi. Prolog napisała Basia, a rozdziałem pierwszym zajmie się Karolina. Przepraszamy was serdecznie, za jakiekolwiek błędy i zapraszamy do czytania oraz komentowania. Pozdrawiamy, xoxo, Karolina/losuiowa12 i Basia/Becky/Basanti.